The Balm znają i kochają wszyscy albo prawie wszyscy, nie będziemy uogólniać. Zapewne znajdą się pojedyncze ogniwa, którym prawdopodobnie jakiś produkt się nie sprawdził i nie darzą marki głębokim uczuciem. My natomiast, należymy do jej zwolenników. Mary Lou i Bahama Mama to nasze bestsellery. Również paletki robią furorę w świecie makijażowym. Któż nie zna dwóch, najbardziej znanych Nude'tude lub Nude'Dude? Pewnie większość z Was, choć raz miała na nie oko, a z różnych względów, być może wątpliwości, nie zdecydowaliście się by je zdobyć. Dlatego przybywamy z odsieczą i przedstawiamy Wam bliżej jedną z nich.
Postawiliśmy na Nude'tude, która skradła nasze serca. Znajdziecie w niej kolory matowe, satynowe i z drobinami. Propozycja jest idealna do codziennych makijaży. Bez względu na to, czy chodzicie do pracy, szkoły, a może zwyczajnie spędzacie czas w domu. Make-up wykonany z jej pomocą będzie strzałem w dziesiątkę. Dodatkowo, jego wykonywanie sprawi niezmierną przyjemność. Produkt sam w sobie jest rewelacyjny, jednak jak przystało na The Balm, opakowanie powala. Stworzone z grubej tektury, wzbogacone zostało o duże lusterko. Motyw przewodni to bez wątpienia temat beauty . Po otwarciu palety, zauważyć można bujne fryzury 6 pań. Każda z nich, obrała sobie jako strój dwa wkłady cieni. Szata graficzna jak zwykle pozostaje w oryginalnym stylu i niesamowicie przykuwa uwagę. Zestaw zawiera też dwustronny pędzelek, z syntetycznego włosia.
Cienie należą do bardzo dobrze napigmentowanych. Nakładają się równomiernie i idealnie rocierają. Nie mają tendencji do osypywania, dzięki czemu nie ubrudzimy całej twarzy przy tworzeniu make-up'u. Neutralne zestawienie barw sprawdzi się u każdego. Same cienie utrzymają się długo na powiekach, nałożone z bazą są nie do zdarcia. Bezproblemowo można je łączyć ze sobą, da to rewelacyjne efekty, a co istotne, nie odbije się na jakości cieni. Będą w dalszym ciągu tak wyraziste, jakby aplikowane były solo.
Tył palet zawiera obraz na to, jakie cienie znajdują się w środku z wyszczególnieniem ich nazw. Co prawda nie oddaje to w stu procentach kolorystyki, ale przynajmniej mamy wyobrażenie o tym, na jakie mniej więcej barwy możemy liczyć. Oprócz tego umieszczono tam również skład, który dla wielu osób może być istotną informacją. Szczególnie w przypadku Pań mających tendencję do alergii. W przypadku tego produktu nie spodziewajcie się uczuleń, jednak jak wiadomo jest to kwestia bardzo indywidulna. Jeżeli macie jakieś wątpliwości, czy coś Wam nie zaszkodzi, lepiej sprawdzić poszczególne składniki.
INCI dla zainteresowanych:
Mica, Boron Nitride, Polyethylene, Isoeicosane, Silica, Dimtehicone, Polyisobutene, Ptfe, Syntetic Wax, Hydrogenated Lecithin, Kaolin, Caprylic/Capric Triglyceride, Sodium Dehydroacetate, May Contain [+/- Titanium Dioxide (Ci77891), Iron Oxides (Ci77491, Ci77492, Ci77499), Carmine (Ci75470), Blue 1 Lake (Ci42090), Yellow 5 Lake (Ci19140), Ultramarines (Ci77007), Manganese Violet (Ci77742), Ferric Ferrocyanide (Ci77510), Bismuth Oxychloride (Ci77163).
Kolory zawarte w palecie:
1. Sassy - delikatnie perłowa biel. 2. Stubborn - satynowy brudny róż. 3. Selfish - opalizujący, lekki brąz. 4. Sophisticated - ciemniejszy brąz z mnóstwem małych drobinek. 5. Sexy - chłodny burgund z domieszką brązu. 6. Serious - matowa czerń, umożliwająca budowanie intensywności krycia.
7. Snobby - zimny żółty cień, opalizujący na złoto. 8. Stand-offish - metaliczny, pięknie mieniący się szampan. 9. Sultry - matowa kawa z mlekiem. 10. Seductive - lekko satynowy odcień zgaszonej miedzi połączonej ze złotem. 11. Silly - ciemny brąz z nutą bordo, wzbogacony o złote drobinki. 12. Sleek - matowy, bardzo ciemny brąz.
Jeżeli macie ten produkt w swoich zbiorach, koniecznie dajcie znać jak Wam się sprawdza, jeżeli nie - znajdziecie go na naszej stronie.
Paletę możecie nabyć TUTAJ.
Cena: 119,90zł