Podkład Affinitone od Maybelline New York, którego pełna nazwa to AFFINITONE Hydrating tone-on-tone foundation, dostępny jest na rynku od wielu lat, jako jedna z najstarszych propozycji tego Producenta. Sama stosowałam go przeszło dziesięć lat temu (jak nie dalej), teraz postanowiłam sięgną po niego raz jeszcze i przeprowadzić dla Was test tego kultowego już kosmetyku. Podkład ten charakteryzuje się formułą z pigmentami, która ma idealnie dopasować się do naszej karnacji, pozostawić ją nieskazitelną i jednolitą. Nawilżająca konsystencja, a także zawartość m.in. witaminy E i olejku arganowego, mają zapewnić uczucie świeżości oraz perfekcyjne wykończenie makijażu przez wiele godzin. Fluid ten rekomendowany jest dla każdego rodzaju skóry. Gama kolorystyczna jest dość rozbudowana jak na MNY, jednakże wśród tych 8 kolorów brakuje mi co najmniej jednego jasnego, który byłby idealny dla przeważającej w Polsce karnacji. Zdecydowałam się na odcień 03 light sand beige - najjaśniejszy z domieszką pigmentu żółtego, a jego realną kolorystykę możecie same ocenić w nagraniu i na poniższych zdjęciach.
To, co w Affinitonie niezmienne od lat, to lekkość i płynność. Przypomniałam sobie o tym dopiero przygotowując się do testu, gdy fluid zaczął mi się wylewać niekontrolowanie. Nad tą sytuacją szybko jednak idzie zapanować ;) Producent podkreśla również, że po aplikacji cera jest nieskazitelna - sugerując tym samym, że podkład ma właściwości bardzo dobrze kryjące. Z takim stwierdzeniem ja zgodzić się jednoznacznie nie mogę. A jeśli już miałabym przypisać go do konkretnej grupy fluidów, umieściłabym go raczej w tej ŚREDNIOkryjących. Plusem jest jednak możliwość "budowania krycia" poprzez nałożenie dodatkowej warstwy fluidu. W moim przypadku były to 2 i to nie na całej twarzy, a w jej wybranych partiach - wymagających lepszego zakamuflowania niedoskonałości.
KOLORYSTYKA - jak już wspomniałam, Affinitone występuje w 8 kolorach. Wydawałoby się, że to dość dużo, jednak jak przystało na Producenta globalnego, MNY tworząc odcienie myśli o klientkach na całym świecie, z różnym karnacjami. Dlatego bardzo często z ich produktów do twarzy - dziewczyny o jasnych karnacjach, po prostu nie mogą korzystać, ponieważ wszystko jest za ciemne! Podobnie może być przy tym kosmetyku - odcień 03 light sande beige - pomimo tego, że najjaśniejszy, dla wielu będzie za ciemny. Zresztą, ja również tego obawiałam się, ale wspominane pigmenty zawarte w składzie chyba zadziałały, bo podkład ostatecznie super dopasował się do mojej karnacji ;) Jeśli chodzi o nazewnictwo kolorów - oprócz tradycyjnego oznaczenia kolorów cyfrą, zastosowano nazwę opisującą pigmentację. Warto przy wyborze swojego odcienia zwrócić na nią uwagę, bo jest to idealna sugestia co do danej kolorystyki. I tak mój light sand beige jest faktycznie jasnym piaskowym beżem, zawierającym neutralno-żółte pigmenty, a np. 16 vanilla rose - żółto-różowe.
TRWAŁOŚĆ - podkład, po utrwaleniu pudrem, powinien bezproblemowo utrzymać się przez większą część dnia w stanie zadowalającym. U mnie bez większych usterek, trzyma się na skórze 12 godzin. Dodatkowo, nawet intensywna wizyta na aerobiku nie zaszkodziła mu - w wybranych partiach oczywiście, tam, gdzie nie było bezpośredniego kontaktu z ręcznikiem :) dopowiem, że bardzo ładnie "utrzymał" bronzer oraz róż, a w okolicach oczu nie podkreślił za bardzo zmarszczek.
WRAŻENIA OGÓLNE - zdecydowanie i z czystym sumieniem polecam Wam podkład AFFINITONE Hydrating tone-on-tone foundation. W tej grupie cenowej uważam, że to jeden z lepszych jaki testowałam. Szczególnie mogą być z niego zadowolone te osoby, które poszukują czegoś naprawdę lekkiego, wręcz niewyczuwalnego na skórze, przy tym średnio kryjącego. Plusem jest wykończenie satynowe - fluid ładnie zastyga na skórze, nie jest klejący i nie spływa. Nie zauważyłam właściwości nawilżających oraz matujących, ale szczerze - nie oczekiwałam ich :) Minusem paradoksalnie może okazać się ta lekka, wręcz płynna formuła, któa niestety wylewa się. Być może, w przypadku tego produktu, lepsze byłoby opakowanie z pompką, nie w tubce. Ale, nie można mieć wszytskiego...;) Zapraszam serdecznie do oglądania filmiku! Dajcie znać czy korzystałyście z tego podkładu i jakie są Wasze wrażenia :) pozdrawiam, Monika:*